Józef Pieniążek pisał w 1934 r. w „Wierchach”: Pożywienie, na równi z odzieniem i mieszkaniem należy do najpoważniejszych i najistotniejszych spraw i trosk człowieka, wiąże się bezpośrednio z jego bytowaniem i jego kulturą materialną.
Tak oto i kapusta wpisuje się w byt i kulturę materialną Orawy. W okresie zimowym i wiosennym była codziennym pożywieniem. Wielki Post wymagał od ludzi ograniczenia jedzenia i umartwienie ciała – dobrze było się najeść raz dziennie, do syta.
Nasiona kapusty były wsiewane do ziemi pod oknami chałup już w Wielki Czwartek. Należało zdążyć z tym do czasu zawiązania dzwonów w kościele – wtedy będą się rodzić dorodne główki. Należało śledzić, czy ziarno kiełkuje, a gdy wyrosło – przesadzić rozsady na zagon. Ziemia na Orawie jest trudna w uprawie, więc taki zagon trzeba było wcześniej dobrze przygotować, żeby zebrać plon.
Po zebraniu kapusty należało ją oczyścić, następnie odciąć korzeń, a główki pokrajać i warstwami układać w beczkach stu-, a nieraz nawet dwustulitrowych. W czasie układania deptano ją nogami (uprzednio umytymi), najczęściej deptającymi byli mężczyźni. Jedyną przyprawą, jaką dodawano wtedy była sól. Ubitą i obciążoną kamieniami w beczce kapustę przechowywano w komorze lub w rogu izby. Aby nie uległa zepsuciu trzeba zmywano ją (w zimie raz w tygodniu, potem, w cieplejsze dni, dwa razy). Tak ukiszoną kapustę wykorzystywano do przyrządzania różnych posiłków, była solidną dawką witaminy C w okresie zimowym i wiosennym, wpływała pozytywnie na florę bakteryjną jelit i wspomagała odporność. Jedzono ją prosto z beczki.
Przyrządzanie kapusty do spożycia w Wielkim Poście.
Jadłospis od poniedziałku do soboty, według babcinej opowieści
1. dzień: surową kapustę wziąć z beczki lub kupić, dać na miskę i polać olejem lnianym.
2. dzień: surową kapustę dać do garnka – ugotować, podczas gotowania wrzucić łyżkę kminku i trochę posolić, dać 1 łyżkę oleju lnianego.
3. dzień: ugotować kapustę, dać garść grzybów i po ugotowaniu polać łyżką oleju lnianego.
4. dzień: ugotować kiszoną kapustę z niewielką ilością wody, w oddzielnym garnku ugotować ziemniaki (rzepę) w łupinach. Obrać rzepę z łupin, dać na blachę pieca kuchennego lub na blaszkę, opiec z każdej strony. Do jednej miski wyłożyć ugotowaną kapustę, do drugiej ziemniaki i spożywać. Najlepiej smakuje, jeśli spożywa się łyżką, która jest zrobiona z lipy.
5. dzień: z kiszonej kapusty odcisnąć sok, tzw. kwaśnicę. Dać ząbek czosnku, cebulę, parę ziaren kminku, parę suszonych grzybków i gotować. Podczas gotowania dolać trochę słodkiego mleka. Spożywać z uprzednio ugotowanymi ziemniakami które należy przed podaniem rozgnieść.
6. dzień: jeśli zachowała się główka kapusty słodkiej (nie kiszonej). należy ją pokrajać, zalać wodą, posolić do smaku i ugotować. Podczas gotowania dolać słodkiego mleka. Jeść z gotowanymi ziemniakami.
Jednym słowem: śniadanie – kapusta, obiad – kapusta z rzepą, kolacja – wszystko razem, zmieszane.
Jak mówi przysłowie: gospodarz bez kapusty miewa brzuch pusty – szczególnie w dawnych czasach, kiedy kapusta – jałowa – beż mięsa i tłuszczy, była głównym pożywieniem w okresie Wielkiego Postu.
Smacznego!
Kapusta w medycynie ludowej – przepisy stosowane przez babcie.
Jak boli głowa – ukiszoną kapustę wycisnąć, dać do kawałka materiału i przyłożyć na czoło.
Jak bolą kolana – zgnieść listki słodkiej kapusty i obłożyć kolana.
Na owsiki – pić sok z kapusty kiszonej.
Na kaszel – podgrzać szklankę soku z kapusty, dać trochę soli, wypić ciepłe. Liście surowej kapusty przyłożyć na plecy wcześniej trochę natłuszczone smalcem z gęsi domowej. Można włożyć ciepły podkoszulek żeby się rozgrzać, a najlepiej użyć babcinej pierzyny.
Zofia Warciak